Stephen Greenblatt "Shakespeare. Stwarzanie świata"

Greenblatt próbuje odnaleźć w życiorysie Szekspira klucze do zrozumienia jego twórczości, a w twórczości klucze, do zrekonstruowania niepewnych faktów z życiorysu. Nie wierzę w tego typu podejście — sztuka nie jest życiem, jest nim inspirowana — to prawda, ale między inspiracją a sztuką leży ogromna przestrzeń.

Jednak metoda ta ma swoje zalety — odmalowując domniemane życie Szekspira, autor odmalowuje portret epoki, ukazując kontekst pozwalający głębiej zrozumieć jego sztukę. (Choć ja wolę Kotta, tak swoją drogą…)

Fragment (o męczeństwie Campiona):

"Był fanatykiem, a ściślej mówiąc, świętym. A święci, co Shakespeare rozumiał przez całe życie, to niebezpieczni ludzie."
(Rzeczywiście, historia Campiona jest fascynująca — jego odwaga, poczucie posłannictwa, obowiązku po śmierć w mękach — wprost wymarzony scenariusz filmu, czy kanwa dramatu. A jednak Shakespeare nigdy nie opisał historii, nie tylko tej (co zrozumiałe z powodów cenzuralnych), ale nawet podobnej, z postacią niezłomnego bohatera w centrum. Jedyni męczennicy, to męczennicy miłości — jak Romeo i Julia.)

"W rzeczy samej - czyśćcowe męki dorównywały piekielnym we wszystkim, z wyjątkiem czasu trwania, ten zaś, chociaż skończony, też nie był bagatelny. Jak obliczył pewien hiszpański teolog, przeciętny chrześcijanin musiał spędzić w purgatorium od tysiąca do dwóch tysięcy lat."
(Tak autor doszukuje się niespokojnego sumienia u Szekspira, który nie mógł dać swojemu synowi, Hamnetowi, katolickiego pochówku; co łączy się z domniemaniem katolickości Szekspira, które miało zostawić ślad w niepokojach Hamleta.)

Pożegnalna (z książką) notka blogowa.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License