Borys Akunin "Lektura nadobowiązkowa"

Drugi tom przygód magistra (pierwszy to: Skrzynka na złoto), do którymi to przygodami nie potrafię się tak dobrze bawić (mimo interesującego obmalowania przeszłości, w wątku historycznym), co serią o dziadku bohatera (pradziadku?) — Eraście Fandorinie. Zagadkom brakuje wdzięku. (Potrzebuję 200 stron by się wczytać, choć może innym przyszłoby to łatwiej?) Tak jak kryminał to zagadka, tajemnica, którą się zgłębia; tak tutaj mamy raczej powieść sensacyjną utrzymaną w klimacie współczesnej Rosji.

Na pewną uwagę zasługują rozrzucone po powieściach Akunina uwag i Rosji, czy o filozofii państwa, z których wyłania się obraz wymarzonego oświeconego może nie absolutyzmu, ale autorytaryzmu.

Fragmenty:

"Wolność słowa, Nikołaju Aleksandrowiczu, polega na tym, że jeden krzyczy jedno, a drugi coś wręcz przeciwnego, i temu, kto krzyczy głośniej ufa się bardziej."

(To mówi bohater negatywny, ale… coś w tym niestety jest, co obdarzeni wolnością słowa po upadku realnego socjalizmu mieszkańcy Wschodniej Europy, konfrontując swoje marzenia z rzeczywistością, postrzegają z wielkim bólem.)

"Cóż w tym dobrego, że się nie okazuje litości? Diabeł hula tam właśnie, gdzie nie ma miłosierdzia i gdzie biją na odlew. I zanim bezlitosny przeciwnik Zła się opamięta, ono już prześlizguje się na jego stronę i judzi: bij, bij, nie żałuj. Studiując historię, dokonałem smutnego odkrycia: gdy tylko dobrzy, uczciwi, bezinteresowni ludzie jednoczą się i rozpoczynają wojnę w imię dobrej sprawy, wkrótce nieuchronnie staje na ich czele najgorszy z łotrów."

(Tu Fandorin przypomina myśl, która często chodzi po mojej własnej głowie — że walcząc o dobro łatwo stać się złym. Co prawda wierzę, że można się przed tym zabezpieczyć, zwracając większą uwagę na formę, na refleksje nad postępowaniem, z dystansem traktując etykietki przypisywane sobie i przeciwnikom.)

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License